Zupa kalafiorowa to klasyczne i pożywne danie, które idealnie sprawdza się na każdą porę roku. Delikatny smak kalafiora połączony z aromatycznymi przyprawami tworzy harmonijną i rozgrzewającą kompozycję. Przygotowanie tej zupy jest proste i szybkie, a jej kremowa konsystencja oraz bogactwo warzyw zachwycą każdego. Zapraszam do wypróbowania przepisu, który z pewnością stanie się jednym z ulubionych w Twojej kuchni.
Przyznam, że niezbyt często gotuję zupy, a jak już to takie gęste i treściwe, żeby można było się nimi nasycić. Do tego czasem pajda chleba i domowy obiad jak za dawnych lat 😉 Dziś wolę dania jednogarnkowe jak ryż z warzywami lub kasza gryczana. A kalafior polecam do zapiekanki lub do dania z patelni.
Ciekawostką kulinarną, którą ostatnio wypróbowałam jest asafetyda. To indyjska przyprawa otrzymywana z korzeni i kłączy zapaliczki cuchnącej, która zapachem przypomina cebulę lub czosnek (dla mnie bardziej cebulę). W Polsce nazywana jest czarcim łajnem lub smrodzieńcem.
W Indiach jest spożywana przez osoby, które ze względów religijnych nie jedzą cebuli i czosnku. Moim zdaniem, asafetyda świetnie sprawdzi się nie tylko w indyjskich mieszankach, ale też w potrawach, którym cebula nadaje charakterystyczny smak. Bingo! Może uratuje surówki do obiadu?
W garnku rozgrzej tłuszcz i wrzuć posiekaną cebulę z porem, smaż na średnim ogniu. Gdy cebula się praży, dorzucaj stopniowo pozostałe warzywa - startą marchew i pietruszkę, pokrojone w kostkę ziemniaki oraz cząstki kalafiora plus przyprawy. Kiedy warzywa będą wstępnie podduszone, dodaj mąkę, czosnek i zalej wszystko wodą trochę ponad poziom warzyw. Gotuj 20 minut. Kalafiorową zabiel jeśli lubisz, dopieprz do smaku i posyp ziołami.Zupa kalafiorowa
Wydrukuj Przepis
Składniki
Instrukcje
Zupa kalafiorowa
Mój sekretny sposób na przygotowanie smacznej wegetariańskiej zupy, to smażenie rozdrobnionych warzyw zanim zaczną się gotować. Ten patent, pozwala wydobyć z nich więcej aromatu i smaku, dlatego od lat robię zupy w ten sposób. Zupy i dania jednogarnkowe doprawiam natką pietruszki, ponieważ daje niesamowity aromat każdej potrawie. Zapas posiekanej i mrożonej natki (i koperku) mam cały rok w zamrażarce i używam, gdy pod ręką nie ma świeżych ziół.
Ewa
2019-03-16 at 07:06bardzo smaczna zupa! sycąca
nie miałam pietruszki (o zgrozo) ale w niczym to smaku nie ujęło 🙂
pozdrawiam, i dziękuję za kolejny przepis na 5!
Małgosia zen w kuchni
2019-03-16 at 07:55Bardzo się cieszę Ewo 😀 zdrówka życzę!