U nas w domu to po prostu hicior. Jajka faszerowane w skorupce, to trochę wyższa szkoła jazdy wśród faszerowanych jaj 😉 Niby nadzienie banalnie proste … a jednak rzadko pojawiają się na imprezowym stole.
Trzeba tu nieco wprawy i/lub odwagi, żeby przekroić ugotowane jaja w skorupce, która krucha i twarda jest zarazem. Najlepiej użyć dużego, ostrego noża – idealny byłby z ząbkami jak piła – i po chwilowym „piłowaniu” skorupki, zdecydowanym ruchem trachnąć jajko na pół. Tylko tyle i aż tyle.
Przecięte jajka trzeba ostrożnie wydrążyć łyżeczką tak, żeby nie połamać i tak już spękanej skorupki 😉 Ale potem to już tylko z górki, prościzna 😉 Jajka najlepiej smakują na ciepło lub w temperaturze pokojowej, chociaż wyjęte z lodówki można podgrzać ponownie na maśle klarowanym. I tu mała dygresja – czy warto zrobić sobie wcześniej masło klarowane? Tak, zdecydowanie tak – zrobić, a nie kupić. Odsyłam do linku, ponieważ smak i zapach domowego masła klarowanego jest absolutnie bezkonkurencyjny!
Zobacz też jajka w sosie tatarskim oraz zupę chlebową z chrzanem.
Jajka faszerowane w skorupce
Każde jajko przekrój wzdłuż skorupki na pół, używając do tego ostrego i masywnego noża, najlepiej z ząbkami (jak piła). Dobrze jest przez chwilę "piłować" miejsce nacięcia w skorupce, wtedy skorupka mniej pęka. Przecięte jajka w skorupce delikatnie wydrąż za pomocą łyżeczki, pozostawiając pustą wydmuszkę na farsz. W malakserze drobno zsiekaj pora, dorzuć jajka oraz przyprawy i miksuj do uzyskania jednolitej pasty. Do masy dodaj majonez i dokładnie wymieszaj. Połówki skorupek wypełniaj farszem, wyrównaj, zanurz w tartej bułce lub mielonych orzechach i smaż na rozgrzanym maśle na rumiano. Jeśli użyjesz orzechów, uważaj aby ich nie przypalić. Jajka podawaj z rzeżuchą, sosem chrzanowym i świeżą sałatą.Jajka faszerowane w skorupce
Print Recipe
Ingredients
Instructions
Na zdjęciach w roli głównej dzwoneczki oraz mój kuchenny motyl. Całość w jasnej, biało fioletowej tonacji z różowymi i zielonymi akcentami. Trochę romantycznie wyszła cała stylizacja, zupełnie niespodziewanie dla mnie, albowiem to piękne, ażurowe krzesło miało posłużyć do zimowej stylizacji na … śniegu!
Zabrakło mi jednak motywacji i chartu ducha 😉