Kiedy wiosną 2016 roku zaczęłam nieśmiało prowadzić blog kulinarny, nie przyszłoby mi do głowy szykować na wpis kompot z gruszek. No bo co to za przepis? Coś jak kanapka z żółtym serem 😉 Żaden. Ale po wielu latach doszłam do wniosku, że nie o to chodzi.
Nie chodzi o to, żeby cały czas wymyślać wciąż coś nowego (chociaż to też). Może bardziej o to, żeby pokazać coś pięknego? Dostrzec sens gotowania dla siebie i bliskich. Jasne, że wszystko dziś można kupić – nawet całodzienny catering. Ale nie po to pracujemy, żeby płacić komuś za gotowanie lub sprzątanie. Nie chodzi o to, żeby na cały dzień wepchnąć dziecko do przedszkola, a samemu cały dzień spędzić w pracy. Nieprawdaż?
Kompot z gruszek
Nie zawsze kupuję produkty do zdjęć. Dziko rosnące mini gruszeczki, przywędrowały do domu z niedzielnego spaceru. Jabłek czy mirabelek nikomu nie potrzebnych, rośnie wszędzie pełno przy polnych drogach. Nie chodzi o to, żeby od razu wszystko zbierać i zjadać, ale żeby je zauważyć. Wiedzieć, że są, rosną w naturze, nie w markecie 🙂
Czasem uda mi się uchwycić owoce czy warzywa w ogródku, na krzaku. Młodzi dziś nawet nie wiedzą jakie liście ma wiśnia czy pomidory. Jaki zapach ma prawdziwa lawenda, nie mydło „lawendowe”. Jak smakują poziomki, nie galaretka poziomkowo podobna. Wiecie co mam na myśli? Dlatego tu znajdziecie kompot zamiast coli, energetyków lub podrabianych soczków. Kompot z gruszek, truskawek, wiśni, żurawiny i pomarańczy, czarnego bzu, rabarbaru czy pigwy. A ja najbardziej lubię z jabłek – brakuje go do kolekcji.
Dlatego jeśli pojawi się tu kanapka z masłem i pomidorem, to nie dlatego, że brak mi pomysłu. Raczej w ramach protestu przeciw wszechobecnym, śmieciowym hot dogom, które zastąpiły szkolne kanapki (!). Podobnie jak przekąskę z jabłka, zastąpiły chipsy. Kiedyś, jak było jedno otyłe dziecko w klasie, to była patologia. Dziś uczymy się o „akceptacji siebie”. Siebie czy swoich kompulsywnych zachowań? Bo to dwie różne sprawy. Nikt nas nie uczy jak radzić sobie ze smutkiem, lękiem, odrzuceniem, złością i agresją. Nie ma takiego przedmiotu w szkole …ale myślę, że kiedyś będzie 🙂
Kompot z gruszek
Print RecipeIngredients
- *kilka dojrzałych gruszek
- *ksylitol/miód do smaku
- *1/5 l wody
- *kilka listków świeżej mięty (opcja)
Instructions
Gruszki umyj, obierz i usuń gniazda nasienne.
Pokrojone w ćwiartki gruszki wrzuć do garnka z wodą i ksylitolem, zagotuj.
W zależności od gatunku gruszek, gotuj je 3-5 minut, aż puszczą sok ale się nie rozpadną.
Przestudzony kompot wlej do dzbanka dodając kilka listków mięty. Gotowe.
Na koniec mała dygresja – ludzie wciąż mają problem, czym zastąpić cukier. O zamiennikach kuchennych powstał osobny post tu: klik. Jednak pytanie typu – czy do słodzenia lepszy jest ksylitol czy aspartam, to jak porównanie – czy lepiej nawadniać się wodą czy benzyną? 😛 Kochani, żyjemy w absurdalnej rzeczywistości. Udowadnianie wyższości chemii nad naturą to czysta pycha, a ta jak wiadomo kroczy tuż przed upadkiem …
Miłego!
