Kalafior to jedno z tych warzyw, które się kocha albo nienawidzi 😉 Co można zrobić smacznego z kalafiora? Oczywiście zupę, sałatkę 3 składnikową, sałatkę z surowego kalafiora po włosku lub kalafiorowy kuskus ze słodką papryką i pomidorem albo … „steki”. Steki z kalafiora w całkowicie wegetariańskiej wersji, stały się u nas obowiązkowym daniem, odkąd zrobiłam je pierwszy raz. Nie wierzycie?
Steki z kalafiora
Z chęcią zjadł je mój syn oraz chłopak mojej córki, który kalafiora nie jada … widać wstydził się odmówić 😛 Jednak stwierdził, że naprawdę mu smakował, bo kluczem do sukcesu są tu przyprawy! I oczywiście sposób przyrządzenia. Kto twierdzi, że warzywa w chrupiącym cieście naleśnikowym są niedobre, po prostu łże. Nie jest to danie niskokaloryczne, aczkolwiek prze-py-szne. I jeśli zjesz je tylko z dodatkiem sałaty, tudzież innej zieleniny, będzie prawie fit, z poprawką na „prawie”.
Składniki na ciasto dokładnie wymieszaj. Kalafior opłucz i oczyść z liści. Ostrym nożem pokrój kalafior na około półtoracentymetrowe plastry (lub ciut grubsze), zaczynając od środka główki. Duże steki wychodzą zazwyczaj z dwóch plastrów krojonych od środka kalafiora, im bliżej brzegów tym mniejsze kawałki można pokroić. Nie przejmując się, kroję co wyjdzie i smażę wszystkie kawałki, małe i duże. Mniejsze kawałki szybciej się smażą i są idealne dla dzieci, a steki mogą być dla dorosłych. Każdy z kawałków bierz delikatnie w dłonie i maczaj w cieście z obu stron, po czym kładź na rozgrzaną patelnię z tłuszczem i smaż z obu stron na niezbyt dużym ogniu pod przykryciem. Kalafior powinien być rumiany z wierzchu i miękki w środku, dlatego większe kawałki trzeba dłużej smażyć na wolnym ogniu pod przykryciem. Podawaj z ziemniakami i/lub surówkami np. z czerwonej kapusty lub sałaty. Jeśli chcesz podać tylko duże steki, wykorzystaj pozostały kalafior do zupy lub na sałatkę.Steki z kalafiora
Print Recipe
Ingredients
Instructions
Notes
A tak zupełnie z innej beczki – znacie powiedzenie „prawie dobre”? Tyczy się głównie sprzętu elektronicznego lub AGD, mebli, naczyń itp, cokolwiek komuś przyjdzie do głowy. Jak miło pozbyć się wreszcie rupiecia, który jest prawie dobry, ale nie można już go używać lub na niego patrzeć! Powyciąganego swetra rodem z PRL-u (choć ma nie więcej niż 3 lata), starej, przetartej, skrzypiącej kanapy, którą można oddać do renowacji, ale po co? Wysłużonego auta, które zna się jak własną kieszeń, ale jest mało komfortowe na drodze. Starych okien, które choć ładne, są nieekonomiczne … itepe itede
Problem jest jakby z głowy, kiedy coś się rozwali, podrze, rozsypie, przestanie działać, ale najgorzej jest z tymi sierotami, które funkcjonują „prawie dobrze”. Nie sądzisz, że przydałby się taki kanał do teleportacji? Wciskasz guzik i znika. Magia. Wyrzucasz jakiś przebrzydły stary wazon i czujesz jakby twój dom wypiękniał. Pozbywasz się starych miseczek i czujesz jakby zaczynał się nowy, lepszy rozdział w twoim życiu 😉 Mogłabym tak jeszcze 3 strony A4 pisać… ale szanuję twój czas.
Serdeczności 😀