Babka z jabłkami

Pamiętam jak musiałam ręcznie drewnianym tłuczkiem, ucierać masło z cukrem na babkę w makutrze. Trwało to „godzinami”, podobnie jak ucieranie ziemniaków na placki ziemniaczane. W dodatku to drugie zawsze kończyło się obdartymi skórkami u palców, co piekielnie bolało. Dlatego choćby z tych względów nie tęskno mi do PRL-u. Na szczęście dziś mamy do pomocy sprzęt i dużo lepsze piekarniki niż kiedyś. Pieczenie to prawdziwa przyjemność, zwłaszcza takich banalnie prostych wypieków jak babka z jabłkami 😉

Piekłam ją chyba trzy razy z rzędu, aż pomyślałam, że muszę jednak zrobić foty na wpis. Jej ogromną zaletą jest prostota wykonania oraz bardzo ekonomiczny skład – tylko 2 jajka (zawsze znajdziesz w domu), 1 jabłko i trochę masła i mąki. Smakuje wyśmienicie, jest wilgotna i z racji małej foremki, błyskawicznie znika. Ostatnio po upieczeniu załapałam się tylko na 1 kawałek, bo tylu chętnych od razu się znalazło 😉 Jeszcze muszę kogoś przekonywać?

Wrzesień od lat kojarzy mi się z jabłkami i pysznym domowym jabłecznikiem. Chociaż ja całe lato jem jabłka z kaszą jaglaną na śniadanie (ale bez tłuszczu), a tego roku dołożyłam jeszcze pół melona na kolację. Owoce choć słodkie, wcale nie zakwaszają organizmu, a nawadniają komórki czystą wodą strukturalną. Odkąd zaczęłam pić sok z selera naciowego, poprawiło mi się też wchłanianie składników pokarmowych. Zniknęła kilkuletnia nadwrażliwość zębów na kwasy (z owoców!) i poprawiła się kondycja paznokci. Można? Można 😀 Dlatego nie trzymam bardzo rygorystycznej diety i pozwalam sobie na drobne łakocie, z umiarem, bo wszystko jest dla ludzi 😉

Im chłodniej, tym bardziej wsiąkam w seriale … Po Owieczkach Bożych przyszła kolej na Wielkie kłamstewka … soundtrack jest po prostu obłędny.