Smakowita, prosta w składzie i sycąca sałatka z bobu z czosnkiem i ziemniakami. Sezon na bób wprawdzie już się skończył, ale zawsze można wykorzystać mrożony lub zastąpić go fasolką szparagową. Drobna uwaga – jeśli ktoś ma problemy z histaminą (alergie, choroby autoimmunologiczne), strączkowe należy jeść sporadycznie, ponieważ zaostrzają stany zapalne w organizmie.

Taką sałatkę polecam latem, gdy jest gorąco. Świetnie zastąpi obiad i można ją przygotować wcześniej i przechowywać w lodówce. Najlepiej smakuje w temperaturze pokojowej, dlatego odpowiednio wcześniej należy ją wyjąć z lodówki. Sałatka z bobu doskonale komponuje się ze świeżymi pomidorami lub sałatą, dlatego można je dodatkowo podać na stół. Sezon w pełni – nie żałujcie sobie świeżych, polskich warzyw!

Sałatka z bobu z czosnkiem i ziemniakami

Sałatka z bobu z czosnkiem i ziemniakami
Wydrukuj PrzepisSkładniki
- *500 g bobu świeżego lub mrożonego
- *3 duże ziemniaki ugotowane w mundurkach
- *4 świeże ogórki
- *1/2 szklanki prażonego słonecznika
- *3 łyżki oliwy z oliwek
- *sól różowa i pieprz do smaku
- *2-3 ząbki czosnku
- *garść posiekanej natki pietruszki
- *garść posiekanej rukoli
Instrukcje
Bób ugotuj w osolonej wodzie - mrożony wg przepisu na opakowaniu, świeży około 5 minut (chyba, że nie jest młody wtedy ciut dłużej).
Ugotowany bób odcedź, przelej zimną wodą i po lekkim przestudzeniu obierz z łupin.
Ziemniaki obierz i pokrój w niezbyt dużą kostkę, podobnie ogórki.
Do misy wlej oliwę, dodaj przyprawy oraz przeciśnięty czosnek - wymieszaj.
Dodaj pozostałe składniki i całość delikatnie wymieszaj, najlepiej dużą sałatkową łyżką.
Sałatka najlepiej smakuje w temperaturze pokojowej. Nadmiar przechowuj w lodówce.

Przy okazji remontu oraz robienia porządków, postanowiłam pozbyć się tej starej maszyny do szycia. Nie sądziłam, że wykorzystam ją do stylizacji 😉 Ale … nigdy nie mów … wcale. Myślę, że całkiem przyzwoicie się wtopiła w kadr. Lubię starocie, ale z tych zniszczonych, zepsutych już się „wyleczyłam”, wolę te zachowane w dobrym stanie 🙂 Stary, dobry kunszt, piękno i użyteczność w jednym. Dziś mi tego brakuje w sklepach. Wiecie, co mam na myśli? Wszędzie króluje plastik lub tandetny, cienki metal, wszystko się kiwa, chybocze na boki, jakby się miało lada moment przewrócić. Olaboga! Litości, ja tego nie kupuję.

No Comments