Trudno uwierzyć, że lato właśnie się kończy … Jak tak pomyślę, to nigdy nie lubiłam 4 pór roku, bo fajnie wyglądają tylko na zdjęciach albo obrazkach w książkach dla dzieci. W rzeczywistości wciąż jest zbyt długo za zimno (jak dla mnie). Ogrzewanie z przerwami, ale hula od września do końca kwietnia, czasem nawet maja. Potem 2 tygodnie upałów, których „nikt nie może przeżyć” wg mediów I znów zimnica w tym „globalnym ociepleniu”.

Cała sesja powstała bodaj w lipcu … I tyle po nim zostało Zapraszam więc na małą ucztę, dla oczu i podniebienia. Mini Pavlova z kremem i owocami, to wdzięczny i atrakcyjny wizualnie deser. Jest słodko z odrobiną kwaskowych owoców dla równowagi. Natomiast krem na bazie mascarpone i kremowej śmietanki. I przyznam się, że już zapomniałam jak smakował, ponieważ aktualnie ugrzęzłam w słoikach. Ale ja kocham domowe przetwory!
I jeśli ktoś zauważył, znów motywem przewodnim sesji jest fiolet, podobnie jak w poprzednim wpisie, choć klimat zupełnie odmienny …

Mini Pavlova z kremem i owocami


Bezy można upiec wcześniej i przechować w pojemniku próżniowym. Ja często tak robię z tymi, co pozostały i nikt nie ma ochoty na więcej. Będzie jak znalazł przy innej okazji, ponieważ mogą leżeć dosyć długo. Jeśli chodzi o agrest czy porzeczki, poza sezonem można użyć mrożonych. Doskonała będzie też żurawina (pewnie niebawem się pojawi).
Dla miłośników słodkości, polecam również mega przepyszny Eton mess lub bezy z dodatkiem czekolady bądź pestek dyni.

Mini Pavlova z kremem i owocami
Wydrukuj PrzepisSkładniki
- *3 białka z dużych wiejskich jaj w temperaturze pokojowej
- *3/4 szklanki drobnego cukru lub zwykłego, krótko mielonego w młynku (nie na puder)
- *szczypta różowej soli
- *2 łyżki liofilizowanej w proszku borówki lub innych owoców, które naturalnie zabarwią
- *1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- Dodatkowo:
- *250 g serka mascarpone
- *300 ml dobrze schłodzonej śmietanki kremówki
- *2 łyżki ksylitolu/cukru w pudrze
- Oraz:
- *dowolne kwaśne owoce jak : porzeczki, agrest, maliny, wiśnie, żurawina - 1 szklanka + ksylitol do smaku + 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
Instrukcje
Białka ubij na sztywno z solą, następnie dodawaj partiami po łyżce cukru i ubijaj aż piana zrobi się sztywna i lśniąca.
Na koniec przesyp przez sitko mąkę z liofilizowanymi borówkami i krótko zmiksuj.
Pianę na bezy przełóż do rękawa cukierniczego z końcówką w kształcie gwiazdki.
Blachę wyłóż papierem do pieczenia, wyciskaj okrągłe "wianki" i susz w piekarniku (termoobieg) nagrzanym do 100 - 110°C około 2 godziny.
Jeśli bezy zaczynają brązowieć, zmniejsz temperaturę. Po wysuszeniu pozostaw je do wystudzenia w uchylonym piekarniku.
Na krem ubij kremówkę (najpierw na wysokich obrotach, potem wolniejszych), dodawaj po łyżce serka oraz ksylitol, ubijaj do połączenia i uzyskania jednolitego, gęstego kremu.
Owoce możesz rozgotować, aby uzyskać gęsty sos do polania bezy (część odłóż do dekoracji) - albo odparujesz sok, co trochę potrwa, albo zagęścisz go łyżeczką mąki ziemniaczanej (jak rzadki kisiel). Ja wybrałam drugą opcję.
Tuż przed podaniem, wyłóż porcje kremu na bezy, polej sosem z owoców i udekoruj kilkoma owocami sam wierzch.
Uwagi
Możesz upiec kilka większych wianków, a z reszty piany wycisnąć małe beziki do dekoracji deserów. Wysuszone bezy najlepiej przechowywać w szczelnym pojemniku.

Cały ubiegły weekend spędziłam na fotografowaniu w ogrodzie. Wpis w przygotowaniu, a że materiału sporo, więc chwilę potrwa zanim ogarnę temat Będzie już trochę jesiennie, ale słonecznie i ciepło na zdjęciach. Dla mnie taka jesień mogłaby trwać aż do maja, a potem już tylko lato i lato!
