Jakieś 2-3 lata temu często robiłam lody na bazie bananów i innych sezonowych owoców, ale trochę się zniechęciłam, bo bez maszynki do lodów wychodziły zbyt twarde. Fakt, że wegańskie, ale długo trzeba było czekać zanim dało się je normalnie zjeść. Natomiast lody śmietankowe z cukrem fiołkowym są dla mnie miłym zaskoczeniem, po dłuższej „lodowej abstynencji”. Nie dość, że kremowe i puszyste to jeszcze z wyczuwalnym fiołkowym smakiem (kto robił fiołkowy cukier, wie o czym mówię). Ja już w trakcie sesji zjadłam dwa, a mąż wieczorem nie mógł się od nich oderwać. Stwierdził nawet, że są lepsze niż z lodziarni, choć taki banalny skład 😉 Polecam zajrzeć do wpisu Co zrobić z fiołków – lemoniada jest naprawdę przepyszna! Lub od razu zrobić też galaretkę jabłkową z fiołkami 🙂
Oczywiście kremówkę można zastąpić dowolnym mlekiem roślinnym, ale jeśli nie będzie odpowiednio tłuste, lody wyjdą twarde. Wyjątkiem jest może mleko kokosowe z małym „ale” – ma dosyć zdecydowany smak, który przewali każdy słabszy aromat.
A tak nawiasem mówiąc przytoczę anegdotę z życia wziętą. Otóż zauważyłam w tym roku, że na trawniku za płotem (sąsiaduję z policją) jest ogromny wysyp fiołków, jak nigdy dotąd, dużo więcej niż u mnie (niestety, chyba się wyniosły). Idę więc grzecznie na portiernię i pytam pana „polycjanta” czy mogłabym po sąsiedzku tak 😉 sfotografować te fiołki na trawce i troszkę zerwać (niemnożko) do miseczki, bo u mnie mało jakoś w tym roku. Na co on rzecze:
– O, nie nie absolutnie! Zakaz fotografowania, widzi pani tabliczkę?
-No tak, widzę. Ale fiołków? Trawki też?
-Mowy nie ma.
-To może tylko nazrywam? Bez fotografowania (ojej).
-Musi pani iść po zgodę do komendanta (tylko???). Albo niech pani jedzie sobie nad rzeczkę (sobie pójdzie w ogóle), na łąkę pozrywać. Chyba, że komendant się zgodzi.
Po zgodę do komendanta. Na zerwanie fiołków (to lepsze niż kabaret). A to są jego prywatne? Może narodowe? No tak, narodowe mienie należy chronić! Nie wiem jak to się dzieje, ale każdy urzędnik jak może odmówić – odmawia. Zwłaszcza jeśli coś wyłamuje się z rutynowego schematu postępowania. A gdzie ludzkie odruchy? Odrobina empatii czy zwyczajna życzliwość? W sumie to zabawna sytuacja – paniusia przyszła po fiołki. Ale może nie wyglądałam na paniusię stojąc taka rozczochrana, bez makijażu, prosto z ogródka? A może się wystraszył? Wariatka jakaś? Albo nie był po prostu decyzyjny. Decyzyjny, to znaczy: mogący-podjąć-samodzielną-decyzję. Chyba nie był decyzyjny. Można by napisać świetny artykuł o tym „Jak policja dzielnie obroniła swoje fiołki przed sfotografowaniem, tudzież grabieżą paparazzi”. Dobrze, że w pogoni za fiołkami, nie weszłam w konflikt z prawem 😛 Widzicie teraz jak to jest z prowadzeniem bloga. Nie jest łatwo. Nie jest. Kochani, miłego dnia Wam życzę!
Lody śmietankowe z cukrem fiołkowym
Kwiaty fiołka utrzyj w moździerzu z ksylitolem. Kremówkę ubij na sztywno, dodaj fiołkowy cukier i wymieszaj mikserem. Do połowy porcji dodaj liofilizowane borówki lub porzeczki i krótko zmiksuj. Napełniaj foremki kremówką na przemian tak, żeby uzyskać cieniowany efekt. Porcje wstaw do zamrażalnika. Lody powinny się dobrze gałkować nawet bez użycia maszynki do lodów, ponieważ masa jest dosyć tłusta i napowietrzona, a smak pochodzi z utartych płatków i proszku owocowego, a nie świeżych owoców, które mają dużo wody.Lody śmietankowe z fiołkami
Print Recipe
Ingredients
Instructions
Notes
Nie wiem czy tylko ja mam takie skojarzenia, ale fiołki wyglądają tu jak … motyle, a raczek motylki. Mam wrażenie, że za chwilę uniosą się w powietrze. Przysiadły tylko na chwilę. Krótką chwilę żebym zdążyła zrobić zdjęcia 🙂
Pamiętam, jak pierwszy raz znalazłam je na swoim trawniku. To było niedługo po kupieniu naszego domu. Są mniejsze od stokrotek! Tak naprawdę ledwo je widać, chyba, że rosną w skupiskach, wówczas gdy powieje wiatr, w powietrzu czuć słodką woń fiołków, której nie można porównać z niczym innym.
Dosmaczone
2018-04-19 at 08:25Wyglądają obłędnie bardzo chętnie wyprobóje przepis
Gosia zen w kuchni
2018-04-19 at 08:46Szczerze polecam i sama żałuję, że nie zrobiłam więcej na zapas 😀 Następne fiołki dopiero za rok …