Ciągle mnie dziwi jak bardzo rośliny mogą być inspirujące i jak często zaskakują swoimi właściwościami na nasz organizm. Nigdy nie lekceważyłam tego co jem i nie oszczędzałam czasu na przygotowanie posiłku. Półprodukty do mikrofali (nie bądźcie naiwni nie jest bezpieczna) czy pierogi lub pizza z mrożonek to nie dla mnie. Na gotowe sałatki – krokiety -kopytka w marketach patrzę z lekkim obrzydzeniem. Ale wcale nie o tym chciałam pisać. Pierwszy raz w tym roku posiałam bób, jak widać z sukcesem 🙂 Lawenda rośnie u mnie od kilku lat, a ogórecznik lekarski posiałam kiedyś „na próbę” (skoro lekarski myślę) i wcale nieproszony sam rozsiewa się na grządce od dwóch lat. Miałam kiedyś używać jego liści do sałatek, ale postanowiłam najpierw wypróbować kwiaty. Przy okazji wyszedł mi całkiem oryginalny przepis na masło lawendowe, a to zmusiło mnie do poczytania na temat ogórecznika. Na temat lawendy jest już notka w TYM przepisie.
Masło lawendowe
Masło jest dosyć oryginalne i wytrawne w smaku. Na pewno jest doskonałe do dań z grilla. Właściwie nie potrzebuje „dodatków”. Wykorzystałam bób, bo był pod ręką i fantastycznie smakował!
To masło nie nadaje się jednak do smażenia. Sprawdź jak zrobić masło klarowane .
Chyba najbardziej znany jest olej z nasion ogórecznika zawierający niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe z rodziny Omega 6. Ale w medycynie ludowej wykorzystuje się też ziele i kwiaty. Ogórecznik ma działanie regenerujące na skórę, reguluje poziom cholesterolu we krwi wspomagając tym układ krążenia, obniża ciśnienie krwi, działa przeciwzapalnie (ważne przy chorobach z autoagresji), moczopędnie , odtruwająco, napotnie i regenerująco na błony śluzowe.
Kwiaty można spożywać na surowo lub mrozić. Mają wyczuwalny dla mnie, delikatny „rybi” posmak co utwierdziło mnie, że zawierają kwasy Omega. Napar z kwiatów stosujemy do okładów i przemywań w zapaleniu spojówek oraz przy zmęczonych i zaczerwienionych oczach (coś dla mnie!).
Młode liście zawierają dużo witaminy C i można je spożywać na surowo jako dodatek do sałatek. Do celów leczniczych zbieramy ziele ogórecznika, ścinając je w okresie zakwitania. Suszymy w zacienionym, przewiewnym miejscu w temperaturze do 40 stopni C (u mnie strych).
Z ziela robimy odwar : na szklankę ciepłej wody weź 1-2 łyżki stołowe ziela,zagotuj i gotuj na minimalnym ogniu 5-7 minut pod przykryciem. Odstaw i po 10 minutach przecedź. Stosuje się go w przeziębieniu, gdyż ma działanie napotne, przeciwzapalne i osłonowe na śluzówkę gardła. Pij 2 razy dziennie po pół szklanki (lub zgodnie ze wskazaniem naturopaty).
Papka ze świeżego ziela przyspiesza gojenie ran, odleżyn, oparzeń czy wyprysków. Okłady z naparu, soku lub papki z ogórecznika zmniejszają obrzęk po urazie mechanicznym. Ciekawe, prawda? A u mnie rosło sobie zielsko, a ja taka nieświadoma byłam.
Kwiaty ogórecznika są miododajne, dlatego co chwilę zlatują się do niego owady. To także dobry wabik do naszego ogrodu jeśli potrzebujemy owadów do zapylania innych roślin. U mnie często przylatują do niego tłuste bąki (nie znam się na owadach) i przysiadając na kwiatach uginają całe kiście, co zabawnie wygląda. Kiedy zetniesz jego liście wyraźnie poczujesz zapach … ogórka! Stąd jego nazwa 😀
Masło o temperaturze pokojowej ubij mikserem na puch, pod koniec dodaj lawendę i krótko zmiksuj. Jeśli lubisz możesz doprawić masło czosnkiem, ale ten smak przewala wszystko 😉 Kwiaty lawendy i nasturcji świetnie komponują się z potrawami wytrawnymi, można ich użyć do sałatki, ryb czy zapiekania. Chleb posmaruj masłem lawendowym i układaj pozostałe składniki wedle uznania. Lawendowe masło to dla mnie nowość. Jeśli masz taką możliwość koniecznie je zrób. Może być także świetnym dodatkiem do dań z grilla.
Lawendowe masło na kanapce z bobem
Wydrukuj Przepis
Składniki
Instrukcje
Uwagi