Bez glutenu na słodko/ Desery/ Na zdrowie/ Smaki dzieciństwa/ Wegańskie

Kisiel z pomarańczy

kisiel z pomarańczy

Jedna istotna rzecz, na którą chcę zwrócić uwagę, to to, że kisiel z pomarańczy to nie jest to samo, co kisiel pomarańczowy, ani tym bardziej kisiel o smaku pomarańczowym. Cała masa produktów w marketach, to sztuczne imitacje produktów naturalnych. Ser „typu gouda” to wyrób seropodobny. Jogurt o „smaku truskawkowym”, nie jest jogurtem truskawkowym. Czytajcie skład 😉

Wegański ser to także wyrób seropodobny. Nie chodzi o to, że nie zawiera mleka, po prostu ma kiepski skład. W składnikach znajdziemy wodę, rafinowany (bezwartościowy) olej kokosowy, modyfikowaną skrobię ziemniaczaną (cóż, zaburza wchłanianie minerałów) lub modyfikowaną skrobię z tapioki czy kukurydzy (GMO), stabilizator w postaci gumy ksantanowej lub karagenu (wywołującego stan zapalny w organizmie), sztuczne aromaty (np. o smaku sera), ekstrakt drożdżowy i wiele innych dodatków jak witaminy czy śladowe ilości przypraw. Stabilizator działa trochę jak klej, spoiwo. Nadaje jednolitą konsystencję, zagęszcza i żeluje produkt, spaja przede wszystkim wodę z tłuszczem i zapobiega jej rozwarstwianiu. Z technicznego punktu widzenia jego działanie jest bardzo „wartościowe” dla samego produktu. I na tym jego „wartość” się kończy.

Bycie alergikiem w dzisiejszych czasach to prawdziwe piekło, ponieważ uciekając od glutenu czy laktozy, trafiasz z deszczu pod rynnę i toniesz w morzu zamienników oraz chemii, którą serwują ci również producenci bezglutenowych czy wegańskich produktów. Choćby popularne, „niewinne” białko z grochu, nasila reakcje alergiczne (wyrzuty histaminy), co w efekcie wywołuje stan zapalny organizmu.


Napój owocowy to nie sok. To woda, syrop glukozowy (nawet nie cukier!), chemiczne (mega toksyczne) słodziki, aromaty, barwniki. Dziwi mnie bardzo, że producent podaje w składzie (czegoś tam) zawartość syropu owocowego rzędu „3 setne procent”. Powtarzam 0,03 % – co wskazuje na jakieś homeopatyczne rozcieńczenie. Może w ten sposób działa na podświadomość? Nie wiem. Być może produkt leżakował na półce obok owoców? Tak czy owak, czytajcie skład wszystkiego, co kupujecie i potem serwujecie swoim dzieciom.


Kisiel z pomarańczy zrobiłam na bazie świeżo wyciśniętego soku. Najzdrowiej byłoby po prostu go wypić na surowo, tak wiem. Ale jak się chce kisielu, to czasem można go sobie przygotować. Przepis jest banalnie prosty.

Przed wyciśnięciem soku, można zetrzeć na tarce skórkę z bio pomarańczy i zrobić z niej kandyzowaną skórkę pomarańczową.


Kisiel z pomarańczy

kisiel z pomarańczy

Kisiel z pomarańczy

Wydrukuj Przepis

Składniki

  • Około 1 kg pomarańczy (u mnie bio)
  • 2-3 łyżki ksylitolu do smaku (lub innego słodzidła)
  • 2 łyżki mąki ziemniaczanej

Instrukcje

1

Z pomarańczy wyciśnij sok i przecedź przez sito. Powinno wyjść pół litra płynu, jeśli jest mniej - dolej wody.

2

Odlej pół szklanki soku i wymieszaj go z mąką ziemniaczaną.

3

Pozostały sok zagotuj z cukrem - ja chwilę przed zagotowaniem wlewam mąkę z sokiem i energicznie mieszam, aż całość się zagotuje i zgęstnieje.

4

Z podanych proporcji wyszły 3 porcje kisielu.

kisiel z pomarańczy

Właściwie kisiel kojarzy mi się z dzieciństwem. Lubiłam go bardziej niż budyń, ale i tak znałam jedynie smak „z torebki”. Pewnie jak większość z nas. Pora wrócić do … natury. Polecam 🙂 Lepiej późno niż wcale!


Smacznego!

kisiel z pomarańczy

You Might Also Like