Ja, dziecko PRL-u dobrze pamiętam kiedy na półkach sklepowych stał tylko ocet i musztarda. Za śmietaną czy masłem trzeba było stać godzinami, a pomarańcze i banany „rzucali” tylko na święta. Zapach pomarańczy to zapach świąt… czy dziś ktoś jeszcze ma takie skojarzenia? 😉 Kandyzowana skórka pomarańczowa jest więc takim moim sentymentalnym powrotem do dzieciństwa. Do luksusowych wtedy zapachów. I wyczekiwaniem na … Mikołaja (???).
W sklepach można kupić wszystko poza jednym – pozytywną energią jaką wkładasz w przygotowanie choćby najprostszych posiłków. Tego właśnie nie kupisz w żadnym sklepowym słoiku czy kartonie. Pamiętaj.
Kandyzowaną skórkę wykorzystałam do przygotowania kremu z dyni do kruchych ciasteczek. Można też z bio pomarańczy zrobić na święta kandyzowane pomarańcze w czekoladzie 🙂 U mnie to już chyba standard.
Pomarańcze wyszoruj, ponacinaj skórki i obierz. Ostrym nożykiem dokładnie usuń białą włóknistą część (jest gorzka). Skórki pokrój w cienkie paseczki a potem w kostkę. Wrzuć do rondla ksylitol, posiekane skórki pomarańczy i wlej wodę .Zagotuj mieszając. Przykryj rondel pokrywką i na małym ogniu gotuj jakieś 40 minut. Jeśli skórki zaczną się przyklejać, dolej odrobinę wody. Gotowe skórki przełóż do czystego słoiczka i jeśli nie planujesz używać od razu, mocno zakręć zakrętkę i odwróć słoik do góry dnem, i przykryj ręcznikiem (powinien się zawekować). Po otwarciu może stać w lodówce do zużycia - u mnie na okrągło idzie do kawy 🙂 Kandyzowaną skórkę możesz używać do ciast i deserów lub tak jak ja - do kawy odrobinę posłodzonej ksylitolem (obłędna!). Obrane pomarańcze zjedz albo wyciśnij z nich sok albo zrób domową marmoladę.Kandyzowana skórka pomarańczowa
Print Recipe
Ingredients
Instructions
Notes
Kandyzowana skórka pomarańczowa