Chleb nadziewany kalafiorem i szpinakiem to wyjątkowe danie, które zachwyca smakiem i wyglądem. To połączenie chrupiącej skórki i delikatnego nadzienia z aromatycznymi warzywami sprawia, że każdy kęs jest prawdziwą ucztą. Idealny na rodzinne spotkania, przyjęcia czy codzienne obiady.
Rzadko zdarza mi się mieć dwa dni wolnego, więc z rana wpadam do kuchni. Najpierw obowiązkowo sok z selera naciowego. Potem zaczynam się miotać. Szybki skan lodówki: szpinak, papryka, cukinia, kalafior. W zamyśle mam chleb na drożdżach z warzywnymi dodatkami. Tylko w jakiej formie? Zapleść warkocz? Babkę? Wieniec? – nie, odpada – coś prostszego. Najgorsze są przepisy, które tylko się ogląda, ale jeśli są zbyt pracochłonne i tak nikt tego nie zrobi. Może zatem chleb nadziewany szpinakiem i kalafiorem?
A może dorzucić jeszcze paprykę? E, nie pasuje. Hmm, a warzywa wmieszać do ciasta czy zrobić z nich farsz? Jezuuuu! Tyle decyzji naraz! Też tak macie? Brak pomysłów jest równie frustrujący co ich nadmiar. Składniki na ciasto odmierzone, rozczyn nastawiony. No to co z tym nadzieniem?? Więc o dziwo, kiedy sama siebie tak poganiam, zazwyczaj wychodzą mi najlepsze przepisy.
Zdecydowałam wreszcie, że ciasto rozwałkuję, przełożę nadzieniem i bez dalszego wydziwiania zapiekę w keksówce W miarę szybko i prosto. Ufff
W samą porę, bo rozczyn o mało nie wyskoczy już z miseczki. Jeśli ktoś ma obawy co do kalafiora – zapewniam niesłusznie. Zapieczony kalafior ma w sobie smak … umami (?). Zawsze mi pasuje w zapiekankach o wiele bardziej niż w zupie.
Chleb nadziewany szpinakiem i kalafiorem
Ciasto jest bardzo smaczne, ma chrupiącą skórkę i puchaty środek. Farsz jest wyrazisty w smaku, głównie przez czosnek. Bochenek poszedł prawie tego samego dnia … Przepis idealny na imprezę lub święta – dla mnie bomba! Po kilku godzinach świetnie się kroi, chociaż ja kroiłam jeszcze ciepły do zdjęć. Naprawdę rzadko jem drożdżowe wypieki, a jeśli już to głównie własne, bo te z masowej produkcji są beznadziejne. To znaczy z nadzieniem, ale byle jakim, nie mówiąc o smaku ciasta!
Pisałam wam kiedyś, że unikam grzybów i drożdży ze względu na histaminę. Dobra wiadomość – można znacznie poprawić nietolerancje pokarmowe pijąc codziennie sok z selera naciowego (link powyżej), suplementując cynk, jod, spirulinę oraz kolendrę (świeżą lub sproszkowaną/zamiennie pęczek naci pietruszki dziennie). To w mega skrócie.
Dla chętnych polecam przepis na chałkę lub wieniec drożdżowy z konfiturą z żurawiny.
Chleb nadziewany szpinakiem i kalafiorem
Wydrukuj PrzepisSkładniki
- Użyłam formy 12x30 cm
- Ciasto (składniki temperaturze pokojowej):
- *350 g mąki pszennej
- *130 g masła
- *2 duże eko jajka
- *po 1 łyżeczce soli różowej i kminku
- Rozczyn:
- *2 łyżki śmietany
- *1 kopiata łyżeczka cukru
- *45 g świeżych drożdży
- Farsz:
- *100 g świeżego szpinaku lub tyle samo rozmrożonego i odciśniętego z wody
- *150 g kalafiora
- *3 ząbki czosnku
- *1/2 łyżeczki suszonego lubczyku
- *sól różowa i pieprz do smaku
Instrukcje
Przygotuj rozczyn: w miseczce wymieszaj pokruszone drożdże, cukier i śmietanę, odstaw aż wyrośnie i zacznie się "pienić".
Do misy robota wrzuć pozostałe składniki na ciasto, dodaj rozczyn i mieszaj aż składniki dobrze się połączą.
W tym czasie do malaksera wrzuć składniki na farsz i miksuj aż powstanie rozdrobniona masa przypominająca kuskus.
Ciasto wyłóż na stolnicę podsypaną mąką, posyp wierzch mąką i rozwałkuj prostokąt długości foremki.
Na ciasto równomiernie rozłóż farsz i zwiń rulon (roladę).
Przełóż ciasto do formy wysmarowanej tłuszczem i przesypanej tartą bułką, odstaw w ciepłe miejsce do wyrośnięcia, np. do nagrzanego do 45°C piekarnika na około 40 minut.
Gdy ciasto podrośnie, wyjmij je z piekarnika, zwiększ temperaturę do 180°C, a ciasto posmaruj z wierzchu odrobiną mleka i posyp kminkiem.
Piecz około 40 minut (blacha góra/dół) lub do momentu aż się ładnie przyrumieni.
Po upieczeniu pozostaw na kilka minut w formie zanim ciasto wyjmiesz.