Czasem mam wrażenie, że u nas są dwie pory roku – 10 miesięcy zima, a potem już tylko lato i lato! No cóż, noszenie grubych swetrów ma jednak tę zaletę, że można pod nimi schować upasiony brzuch 😛 więc zawsze to jakiś plus. A tak na poważnie – wreszcie był pierwszy ciepły, słoneczny dzień i to w niedzielę! 😀 Spacer po lesie podziałał na mnie kojąco. W powietrzu czuć było zapach mokrej ziemi i igliwia, a bujne kępy mchu zachęcały do leżenia. W sumie tak niewiele człowiekowi potrzeba do szczęścia.
Mazurek kokosowy (coś by wypadało napisać) wyszedł pyszny. I tyle wystarczy. Masa przypomina mi trochę ptasie mleczko i tak właśnie miało być – nie lubię zbitych mas. Musiałam pilnować, żeby mazurek nie znikł pierwszego dnia!
Tak naprawdę poza sezonem można z tego przepisu zrobić po prostu tartę na kruchym spodzie lub tartaletki 🙂
Mazurek kokosowy
Przepis na inne mazurki znajdziesz TU
Mazurek kokosowy z cytryną i czekoladą
Print RecipeIngredients
- Ciasto kruche:
- *250 g mąki pszennej (u mnie tortowa)
- *120 g masła 82 % tłuszczu
- *50 g zmielonego na puder ksylitolu
- *1 wiejskie jajko
- Masa:
- *puszka mleka kokosowego minimum 72 % tłuszczu (u mnie ponad 80 %) trzymana w lodówce całą dobę
- *3 łyżki zmielonego na puder ksylitolu
- *sok z 1 cytryny
- *50 g gorzkiej czekolady 70 % kakao
- *2 łyżeczki żelatyny
- *czekoladowe jajeczka do dekoracji lub obrane, całe migdały
Instructions
Z podanych składników zagnieść kruche ciasto, rozwałkować cienko, wyciąć kształt pisanki, a z resztek ciasta utworzyć wałek i wykleić nim brzegi.
Ciasto ponakłuwać widelcem, przełożyć na deskę wyłożoną papierem do pieczenia i wstawić na 12-15 minut do zamrażalnika lub na pół godziny do lodówki.
W tym czasie nagrzać piekarnik do 180 stopni, wyjąć ciasto z lodówki i upiec spód na ciemno złoty kolor (około 20 minut). Piekłam z termoobiegiem.
Spód mazurka przestudzić.
Z mleka kokosowego wyjąć tylko śmietankę - gęstą część, dlatego powinno być jak najbardziej tłuste, wtedy śmietanki jest więcej (nie mierzyłam, ale myślę, że było jakieś 3/4 szklanki).
Ubić śmietankę kokosową - będzie przypominać gęsty serek , dodać ksylitol oraz sok z cytryny i ponownie chwilę ubijać.
Czekoladę połamać, dodać 1 łyżkę mleka (lub płynu kokosowego z tego co zostało) i rozpuścić w kąpieli wodnej.
Żelatynę zalać odrobiną wody i odstawić na 5 minut. W tym czasie mocno podgrzać (nie gotować) 1/3 szklanki mleka lub płynu kokosowego i zalać nim żelatynę. Mieszać aż się rozpuści.
Rozpuszczoną i letnią już żelatynę wlewać do śmietanki i zmiksować.
Śmietankę wyłożyć na podpieczony spód, rozprowadzić, wlać czekoladę i ponownie rozprowadzać mieszając np. wykałaczką dla uzyskania wzorków.
Na tym etapie od razu udekorować mazurek póki masa jest płynna. Można użyć ciasteczek, czekolady, jajeczek czekoladowych itp.
Mazurek schłodzić w lodówce. Przed podaniem wyjąć pół godziny wcześniej - jest smaczniejszy w temperaturze pokojowej.
Notes
Uwaga : ilość kokosowej śmietanki zależy od jakości mleka, im bardziej rozwodnione tym jest jej mniej. Nie panikuj, jeśli śmietanki jest mało użyj więcej mleka i dodaj jeszcze łyżeczkę żelatyny ( w sumie 3 łyżeczki powinny wystarczyć) lub zużyj całą czekoladę.
Ala
2018-03-15 at 17:58O mateczko jaki piękny , te motyle , będę papugować 😀 Już dumam jak go na wegański przerobić , bo u mnie wszystkie święta i imprezy wegańskie ( skutek w rodzinie wegan, ja wegetarianka ,a reszta kocha ,,rajskie” jak mówi moja ciocia jedzenie 😀 )
Gosia Zen w kuchni
2018-03-15 at 19:47Dziękuję Alu 😀 Tak naprawdę miał być wegański, tylko nie szło mi jakoś ze spodem, nie wiem czy kruche ciasto z olejem kokosowym wyszłoby dobre – robiłam tylko takie bez pieczenia. Co do dekoracji – mazurki i tarty fajnie wyglądają z kruchymi ciasteczkami na wierzchu, ale ozdoby z czekolady można zrobić szybciej!
Zuza
2018-03-15 at 17:37nie dośc, że smaczny, to jeszcze jak pysznie przyozdobiony! 🙂
Gosia Zen w kuchni
2018-03-15 at 19:50Dzięki Zuza 😀 W sumie nie namęczyłam się przy dekoracji 😉 prosto i efektownie 😉
Ala
2018-03-16 at 20:26da radę (olej kokosowy ) Ja robiłam motylki z czekolady takie ażurowe ,ale te też piękne , szczególnie z połączeniem z tymi ciasteczkowymi
Gosia Zen w kuchni
2018-03-17 at 09:48Dzięki Alu, będę musiała spróbować coś upiec z olejem kokosowym – ale jak to w życiu bywa – za dużo pomysłów, za mało czasu 😉 😉