W tym roku założyłam sobie, że zrobię więcej sesji plenerowych. Ogród jest, warunki są, deser kawowy na zimno jest, tylko działać. Jak postanowiłam, tak zrobiłam. Ale wbrew pozorom ogarnąć światło na zewnątrz jest o wiele trudniej niż w domu. Zwłaszcza jak świeci słońce (ale z kolei wtedy są najfajniejsze kolory). Mnie uratował półcień. Wszystkie zdjęcia powstały w cieniu rozłożystej (szczepionej) brzozy. Wygląda jak wielki parasol. Możecie to sobie teraz wyobrazić. Wokół sama zieleń, niedaleko rośnie krzew białej róży, całej obsypanej kwiatami. A ja defiluję w pięknej, powłóczystej, muślinowej (?) sukni. Z aparatem w ręku. Żartowałam 🙂 Poniosło mnie. Po prostu. Oglądałam niedawno Anię z Zielonego Wzgórza. I co chwilę w ryk 😛
Deser kawowy na zimno
A tu deser. I to nie byle jaki. Do kawy dodałam chałwę i aromat migdałowy, a do masy truskawkowej bazylię. Resztę widać na górze. Same dobroci.
Dla miłośników kawy i czekolady mam jeszcze mus czekoladowy z kawą i śmietanką
Żelatynę namocz w niewielkiej ilości wody, gdy napęcznieje dolej kilka łyżek kawy i podgrzej aż się rozpuści, ale nie gotuj. Pozostałą kawę wymieszaj ze śmietanką, chałwą i aromatem. Na końcu wmieszaj żelatynę i rozlej porcje do szklaneczek. Włóż do lodówki i poczekaj aż stężeje (można pomóc sobie zamrażalnikiem). Następnie ponownie namocz żelatynę w niewielkiej ilości wody. Truskawki zmiksuj ze śmietanką i ksylitolem. Część koktajlu podgrzej z żelatyną aż się rozpuści uważając żeby jej nie zagotować. Bazylię posiekaj niezbyt drobno, bo szybko szarzeje (utlenia się). Połącz żelatynę z masą truskawkową, wmieszaj bazylię i rozlej porcje do szklaneczek. Ponownie odczekaj aż masa stężeje w lodówce. Na koniec udekoruj desery owocami. Uwaga: w wersji wegańskiej użyj agaru, tylko pamiętaj, że agar trzeba koniecznie zagotować z masą kawową lub truskawkową. Agar tężeje już w temperaturze 50 stopni.Składniki
Instrukcje
Uwagi
Ja to zawsze jestem praktyczna i pomyślałam, że ten deser może być zamiast popołudniowej kawy, bo i tak przecież na kawie zrobiony. Sprytne, nie?Wiem, że niektórzy wolą upiec blachę ciasta niż bawić się w deserki, ale po pierwsze jak jest gorąco to nie chce się piec, i jak się nie ma pułku do skarmienia to taka wersja jest po prostu bardziej ekonomiczna. Chyba że chcesz częstować krewnych i znajomych królika 😉
No i zaprosiłam Was do mojego ogrodu 🙂 Ścięłam nawet gałązkę jaśminowca. Nie wiadomo co wąchać -upajająco słodką różę czy zniewalający jaśmin? I tak nie możecie powąchać, więc zrobiłam to za Was. Teraz ten bukiet stoi u mnie w kuchni na stole. Pięknie jest 🙂
Po deserach niestety śladu już nie ma. Musicie sobie zrobić sami.