Zawsze powtarzam, że owoce i nabiał to nie jest dobre połączenie, ale jest lato, więc deser śmietankowy z białą czekoladą musi być. Do tego świeże borówki lub maliny/jeżyny/ truskawki i … chwilo trwaj! Jeszcze miesiąc i zawita jesień. A może jednak nie? Miło byłoby jeść Eton mess albo truskawki ze śmietaną caaały rok.

Deser posypałam kwiatami lawendy i resztkami agrestu z ogródka. Maliny i truskawki zjadłam. Nie pasowały mi kolorystycznie do zdjęcia U mnie zresztą ciągle są pytania – to do zjedzenia czy do zdjęcia?!
Nawet specjalnie zaparzyłam herbatę kwiatową, która ma idealny fioletowy kolor po dodaniu soku z cytryny Klitoria ternateńska ma m.in. działanie antyhistaminowe. Użyłam jej też do wpisu Działaj, nie marudź w kompozycji z kwiatami bzu.

Dla koneserów bardziej wyrafinowanych smaków polecam Deser chałwowy z białą czekoladą i malinami oraz Mini pavlova z kremem i owocami.
Deser śmietankowy z białą czekoladą

Deser śmietankowy z białą czekoladą
Wydrukuj PrzepisSkładniki
- *500 ml schłodzonej śmietanki kremówki 30 % tłuszczu
- *100 g białej czekolady
- *250 g serka mascarpone
- *300 g borówek
- *kwiaty lawendy (opcja)
Instrukcje
Odlej pół szklanki śmietanki, zagotuj i zdejmij z ognia.
Dodaj połamaną białą czekoladę i po 2 minutach wymieszaj do całkowitego rozpuszczenia. Po ostudzeniu wstaw na pół godziny do lodówki.
W tym czasie ubij pozostałą śmietankę kremówkę dodając pod koniec serek mascarpone. Ubijaj na średnich obrotach aż krem będzie puszysty.
Dodaj schłodzoną śmietankę z czekoladą i krótko wymieszaj.
Porcje kremu śmietankowego nakładaj do szklaneczek, na wierzch nasyp borówki i udekoruj kwiatami lawendy.
Deser przed podaniem przechowuj w lodówce.

Kwitnącą lawendę wzięłam z tarasu. „Jakoś” przezimowała, czyli udało mi się jej nie zasuszyć tym razem Cieszy teraz moje oczy i owady wokół. Dobrze jest mieć w ogrodzie kwitnące kwiaty dla pszczół. Równo przycięty trawnik nie dla mnie
Co ciekawe, to w mieście pojawiły się wróble. I oczywiście z marszu, mój kot zawlekł jednego do domu. Dla sportu rzecz jasna, ledwo odszedł od miski. Nie zawsze uda nam się go uratować … Cóż.
Wpis powstał wcześniej, a ja pozdrawiam odwiedzających z Trójmiasta, a konkretnie z Gdańska dziś
