Założyłam sobie, że co roku będą pojawiać się na blogu nowe kartki świąteczne. Po części dlatego, że lubię wszelkie stylizacje – nie tylko kulinarne, ale też dlatego, że nie podobają mi się powszechnie dostępne kartki w sprzedaży. Są albo typowo religijne, albo po prostu kiczowate. Nie ma niczego „pomiędzy”.
Kartka to dla mnie miniaturowy obraz, a obraz to sztuka. Małe dzieło sztuki. Jak kolekcjonerskie znaczki lub wyjątkowa porcelana. Może bawić, wzbudzać refleksję lub zachwycać. Taka jest jej rola. I chyba w pędzie konsumpcjonizmu o tym zapomnieliśmy. Zadowalamy się miernotą, którą wciskają nam koncerny. Tanią reklamą i sprytnie sprzedaną marketingową paplaniną … Niestety komercja rządzi, póki co 😉 Dlatego postanowiłam robić to, co dyktuje mi serce, ponieważ … ktoś musi, a nawet powinien trzymać estetykę na wysokim poziomie 🙂
Stylizacje zrobiłam na ciemnym i jasnym tle. Chyba te na ciemnym podobają mi się bardziej, choć wszystkie mają swój urok. Kartki, które robiłam rok wcześniej w błękitnej scenerii, można podejrzeć we wpisie Piernikowe opowiastki. Są zupełnie inne! Podobnie jak całkiem inny staje się mój blog …
Karafka i taca ręcznie malowana pochodzą z targu staroci, współczesny konik na biegunach i renifer świetnie się do nich dopasowały. Staram się polować na świąteczne wyprzedaże – nie sztuka wydać majątek na dekoracje 😉
Kartki świąteczne
Urocze, lukrowane pierniczki to sprawdzony przepis na tradycyjne świąteczne pierniczki z lukrem królewskim.
To moja najbardziej rozbudowana stylizacja. Mogłam sobie na nią pozwolić tylko dzięki temu, że mam naprawdę duże tło. Miś i krzesełko to dosyć duże gadżety w porównaniu do reszty dodatków. Gałązki z szyszkami to znalezione wiatrołomy, sporo ich było w lesie …
Mój kominek posłużył tym razem za tło, jest przytulnie i trochę tajemniczo.
Poniżej stylizacja do wpisu na Ciasto makowo migdałowe, który wkrótce się ukaże 🙂 Jedyne co mi przychodzi na myśl to – OBFITOŚĆ. Lubię, kiedy na zdjęciu dużo się dzieje, ale operując głębią ostrości spokojnie można nad tym zapanować 😉
Magiczne święta
Kandyzowane pomarańcze w czekoladzie. Uwielbiam!
Czekolada z pierniczkami – to ci dopiero rarytas na prezent!
Czarno srebrna stylizacja daje złudzenie czerni i bieli, ale jest całkowicie „w kolorze”. Srebrne kulki, które kupiłam kiedyś jako posypkę, wykorzystałam do dekoracji 🙂
2 komentarze
Marzynia
2019-09-08 at 22:35Podróż po Pani blogu to wspaniałe przeżycie. Jest pani artystką. Pozdrawiam serdecznie!
Małgosia zen w kuchni
2019-09-09 at 08:20Dziękuję za uznanie i ciepłe słowa … Pozdrawiam również 🙂