Myślę, że czekolada z borówkami to coś dobrego dla czekoladoholików 😉 Sama nigdy nim nie byłam i chyba już nie będę, ale czasem się skuszę, nie powiem. Zabawne, bo jako dziecko w ogóle nie lubiłam czekolady. Kto przychodził i zostawiał czekoladę w prezencie, nie podejrzewał nawet, że będzie ona zalegać w „stołowym kredensie”. Dopiero jak w stanie wojennym niemal wszystko było na kartki, a zamiast czekolady pojawił się wyrób czekoladopodobny (!), nagle uświadomiłam sobie jak bardzo
kocham czekoladę!
A raczej jej marną podróbę 😉
Czekolada z borówkami. I love chocolate!
Ale zapach czekolady kocham do dziś, podobnie jak zapach parzonej kawy. Moim rodzinnym miastem są Świebodzice, gdzie znajduje się producent popularnych Michałków ze Śnieżki. Lepszych Michałków nie jadłam i nikt ich do tej pory nie przebił 🙂 A jak czasem z koleżanką przechodziłyśmy tamtą okolicą, to zapach unoszący się w powietrzu był tak czekoladowy, że aż nieprawdziwy!
Deser jest prosty, czekolada i świeże owoce – ja użyłam borówek, ale maliny czy wiśnie też się nadadzą.
Dodałam też jako dodatkową wersję prażone migdały, bo ta czekolada może poleżeć sobie dłużej.
No i to taka propozycja kiedy nie ma się ochoty (lub czasu) wymyślać skomplikowanych deserów. A miło jest podać coś co przyjemnie wygląda (i smakuje) na stole. Zatem czekolada z borówkami aż prosi się o wykonanie!
Czekolada z borówkami
Wydrukuj PrzepisSkładniki
- *200 g czekolady mlecznej lub gorzkiej w wersji fit lub paleo
- *pół szklanki borówek
- *pół szklanki posiekanych prażonych migdałów
Instrukcje
Czekoladę rozpuść w kąpieli wodnej, wylej do formy, najlepiej silikonowej (nie jest to konieczne) i poukładaj na wierzchu owoce i/lub migdały.
Wstaw do lodówki do schłodzenia.
To wszystko!
Jeśli chodzi o stylizację, to mój „piękny” wazonik, który niemal przezimował sobie na klatce schodowej cały rok, doczekał się wreszcie kwiatów i to nie byle jakich 🙂
Chabry królują i ten chabrowy kolor …