Przeglądając książkę Mai Sobczak Qmam Kasze. Do ostatniego okruszka, znalazłam przepis na kimchi. Zaintrygowało mnie i postanowiłam je zrobić, choć nie byłabym sobą gdybym czegoś nie zmodyfikowała 😉 Najbardziej spodobały mi się proporcje w sam raz na litrowy słoik. Nie muszę kisić beczki kapusty, żeby przekonać się czy mi posmakuje 🙂
Kimchi to koreańska kiszonka z kapusty pekińskiej z dodatkiem ryżowego kleiku i mnóstwem ostrych przypraw, co sprawia, że jest bardzo aromatyczne i pikantne. Ma właściwości zdrowotne jak wszystkie kiszonki, a te są bliskie nam, Polakom, czyż nie? Kisimy ogóra, kisimy kapustę, możemy zakisić i kimchi! Świetnie nadaje się jako przystawka lub jako dodatek do ryżu czy makaronu. Albo i nawet zupy. Byłam ciekawa jego smaku tak samo jak Wy!
Zdecydowałam się na jego łagodniejszą wersję bez proszku chili i suszonej chili w płatkach, dodałam jedynie dwie świeże papryczki, słodką paprykę w proszku, czosnek i imbir. Pominęłam sos rybny, który często dodają Koreańczycy, nie użyłam również szczypiorku (za to więcej pora) – jednym słowem zrobiłam jak mi pasowało, zresztą Maia też niespecjalnie trzymała się oryginalnej receptury 😉
Koreańskie kimchi zawiera również białą rzepę, można zastosować jeśli ktoś lubi. Powiedzmy sobie szczerze – ukisić można niemal wszystko!
Łatwe kimchi
Nie do końca rozumiem ideę odwadniania kapusty w osolonej wodzie, u nas się tak nie robi z kiszonkami, ale jak kazali tak zrobiłam. Ponieważ kiszonka dosyć szybko fermentuje w temperaturze pokojowej, nie należy pakować jej po brzegi słoika, bo lubi kipieć. Trzeba zostawić ze 3-4 cm wolnego miejsca od góry w jednym dużym lub dwóch mniejszych słojach. Jeśli chodzi o smak i zapach, to w ogóle nie przypomina naszej kiszonej kapusty. Powiedziałabym nawet, że jest szlachetniejszy, bardziej subtelny i wyrafinowany. Warto zrobić 😀
Do sesji wykorzystałam środowisko zastane czyli mój kuchenny kredens. Spodobał się mnie i mojemu kotu również. Wystarczyło na chwilę zabrać bibeloty, położyć we wnęce worek i legowisko było gotowe! Niesamowite 😉 Dom bez kota to głupota 😛
Kapustę opłucz, pokrój na nieduże kawałki i namocz w wodzie z solą. Przykryj talerzem i dociśnij garnkiem. Odstaw na godzinę. Mąkę wymieszaj w zimnej wodzie i ugotuj kleik, zostaw do ostudzenia pod przykryciem. Obraną marchew i pietruszkę pokrój w bardzo cienkie słupki (moje wyszły za grube), pora w ukośne paski, a jabłko w kosteczkę. Chili, czosnek i imbir (obrany), drobno zsiekaj lub zmiksuj z kleikiem ryżowym. Do kleiku dodaj miód, sos sojowy, papryki w proszku i posiekane warzywa, dokładnie wymieszaj. Kapustę osącz na durszlaku, następnie dodaj ją do warzywnego kleiku i dobrze wymieszaj (Koreańczycy dodają dużo chili i mieszają kapustę w gumowych rękawiczkach, żeby dokładnie wszystko wmieszać). Przekładaj kimchi do czystych, suchych słoików, trochę ugnieć i zakręć. Pozostaw na 48 godzin w temperaturze pokojowej, potem przechowuj w lodówce. Po dwóch dniach można jeść, ale zdecydowanie lepszego smaku nabiera po 7-10 dniach, dlatego warto poczekać. Po moczeniu w soli, Koreańczycy dokładnie płuczą kapustę w wodzie, żeby wypłukać sól - ja ją tylko osączyłam na durszlaku, bo dla mnie nie była za słona, a sól jednak konserwuje 🙂Łatwe kimchi
Wydrukuj Przepis
Składniki
Instrukcje
Uwagi
No Comments