Zupa krem z dyni to niekwestionowany hit sezonu. Jest idealna na chłodne dni, gdy potrzebujemy czegoś rozgrzewającego i pożywnego. Możemy eksperymentować tu z dodatkami, jak śmietanka, mleczko kokosowe, ser feta, czy chrupiące grzanki. To danie, które zawsze wychodzi i zawsze smakuje wyśmienicie.
Kluczowym składnikiem tej potrawy jest dynia, dlatego polecam użyć piżmowej lub prowansalskiej (na zdjęciu). Hokkaido jest nieco bardziej orzechowa i „ciężka”, dla mnie trochę ziemista w smaku, a te wcześniejsze mają w sobie delikatną owocową nutę, która świetnie komponuje się z ostrzejszym imbirem.
Przepis jest prosty, ponieważ wszystkie składniki kroimy z grubsza, chwilę smażymy na maśle, a potem gotujemy i blendujemy na krem. U nas dynia pojawia się sezonowo od kilku lat na stole. Wcześniej nie jadłam jej w domu rodzinnym. Chyba nie była tak popularna jak teraz 😉
Kolejne wpisy przygotowałam już pod kątem świąt, być może coś komuś przypadnie do gustu, zaglądajcie 🙂
Zupa krem z dyni
Zupa krem z dyni
Wydrukuj PrzepisSkładniki
- *1/2 dyni piżmowej lub prowansalskiej
- *1 marchew
- *1 korzeń pietruszki
- *2 łodygi selera naciowego
- *1 większa cebula
- *15 cm kawałek jasnej części pora
- *3 ziemniaki
- *2-3 cm kawałek świeżego imbiru
- *1 łyżeczka mielonej kozieradki
- *masło klarowane - 3 łyżki
- *sól różowa do smaku
Instrukcje
Warzywa oraz dynię obierz i pokrój w grubszą kostkę.
Cebulę i pora posiekaj drobniej, obrany imbir pokrój w cieniutkie plasterki.
W garnku rozgrzej masło, wrzuć cebulę, pora i imbir, smaż mieszając 2-3 minuty.
Dodaj pozostałe warzywa i kozieradkę, smaż mieszając aż warzywa zaczną pachnieć - około 5 minut.
Do garnka wlej tyle wody, aby nieco tylko zakryła warzywa, posól i zagotuj, następnie gotuj pod przykryciem 20 minut.
Zblenduj zupę na gładki krem, spróbuj i ewentualnie dopraw.
Jeśli zupa jest zbyt gęsta dolej troszkę wody.
Smacznego!
Tym razem postawiłam na stylizację w stylu steampunk. Ten styl nadal mnie fascynuje, dlatego zaprojektowałam do niego odpowiednie tło i szukałam metalowych dodatków. Szkło, metal i para to charakterystyczne elementy tego stylu w kuchni. Przynajmniej tak mi się wydaje. Idealnie pasuje do niego miedź – dziś znowu przeżywa renesans. Garnki, patelnie czy sztućce można kupić w takim kolorze, niekoniecznie materiale. Na targach staroci też pewnie znalazłoby się coś ciekawego, chociaż taniej będzie na … złomie!