Czerwiec i lipiec to zdecydowanie smak truskawek 🙂 Chociaż najlepiej smakują mi na surowo, obowiązkowo w sezonie muszę je zjeść ze śmietaną lub w postaci koktajlu. Dziś wegański koktajl truskawkowo bananowy z mlekiem ryżowym oraz siemieniem lnianym.
Oczywiście poza sezonem można wykorzystać truskawki mrożone, ponieważ banany dostępne są cały rok. Mleko ryżowe można zastąpić dowolnym roślinnym – po prostu każdy ma swoje ulubione smaki i tego należy się trzymać!
Ja wykorzystałam jeszcze własne poziomki, które wyjątkowo w tym roku posadziłam w donicy na tarasie. Wyrosły bujnie i zaowocowały pięknie. Warto zatem, mieć choćby mini ogródek na balkonie. Zawsze można coś skubnąć na deser lub do kanapek. Właśnie niedawno ścięłam do suszenia oregano, które też posadziłam w doniczce. Mały słoiczek ziół, będzie jak znalazł zimą do zupy czy dań jednogarnkowych.
Takim sposobem można mieć własny szczypior z cebuli, tymianek, oregano, rukolę, lawendę i miętę (z sadzonek na targu), prawie przez całe lato. Zawsze świeże i zawsze pod ręką. Od kilku lat hoduję również drzewko laurowe. Latem stoi na tarasie, a zimą na klatce schodowej. Ładnie wygląda i świetnie smakuje 😉 Polecam!
Koktajl truskawkowo bananowy z mlekiem ryżowym
Wydrukuj PrzepisSkładniki
- *2 szklanki truskawek
- *garść poziomek (opcja)
- *1 szklanka mleka ryżowo kokosowego
- *1 dojrzały banan
- *1 łyżka jasnego siemienia lnianego
- *ksylitol/cukier do smaku (opcja)
Instrukcje
Opłukane i obrane truskawki pokrój na połówki, banana w plasterki.
Wszystkie składniki wrzuć do blendera kielichowego lub zblenduj ręcznie do uzyskania gładkiego koktajlu.
Gotowy koktajl najlepiej wypić od razu lub przechowywać w lodówce.
Koktajl truskawkowo bananowy
Lato w tym roku kapryśne jak nasze nastroje 😉 Mnie również to nie omija … Czasem (gdy czasu brak) mam nadmiar pomysłów, a gdy przychodzi co do czego, wtedy nic mi się nie chce. Lub – teraz jest moment na coś innego, bardziej przyziemnego, jak sprzątanie czy prasowanie, trudno tak z marszu przestawić się na wymyślne stylizacje i robienie zdjęć. A na takie „zwyczajne” szkoda mi czasu. Pewnie nie robiłabym wcale. To tak, jak robienie czegoś super albo w ogóle. Po prostu nie znoszę bylejakości 😉
Smacznego!