Dzisiejszy wpis powstał bardziej jako ciekawostka 😉 Ponieważ udało mi się kupić fioletowe ziemniaki, postanowiłam przygotować choć jeden wpis na blog. Przy okazji mogłam wypróbować ich smak oraz wrażliwość na obróbkę termiczną. Miałam na myśli kolor! Domowe chipsy z fioletowych ziemniaków smakują właściwie tak samo jak chipsy z tych żółtych. Może wydawały mi się ciut słodsze? Nie chciałam smażyć ich w głębokim tłuszczu, dlatego posmarowałam je masłem klarowanym i upiekłam. Oba rodzaje dla porównania.
Ziemniaki najlepiej pokroić w bardzo cienkie plastry za pomocą mandoliny i cała filozofia z głowy. Potem wystarczy je posmarować masłem i upiec, a na końcu posypać solą i ulubionymi przyprawami. Jeśli ktoś chce ugotować fioletowe ziemniaki, dobrze jest pozostawić je w skórce, a po obraniu np. do sałatki, kopytek czy puree skropić sokiem z cytryny. Zwłaszcza jeśli miejscami poszarzały lub straciły kolor 😉 To pozwoli odzyskać im nieco blasku, wszak jemy oczami …
Fiolet w kuchni można spotkać coraz częściej (nie mam na myśli fioletowych ścian, chociaż kiedyś takie miałam!). Fioletowa (modra) kapusta, fioletowy kalafior czy choćby fiołki wspaniale smakują i pięknie wyglądają na talerzu. To może być wegański pasztet z modrej kapusty albo kopytka z pesto na modrej kapuście. Jedzmy kolorowo 😀 Tłusty czwartek nie musi być nudny.
Chipsy z fioletowych ziemniaków
