Fotografia jest dla mnie szybszą i może czasem nawet bardziej efektywną formą malarstwa. Pewnie dlatego, pozwoliłam sobie na nieco bardziej rozbudowane stylizacje. Już to kiedyś pisałam, ale powtórzę raz jeszcze – myślę obrazami. Każdy portret, każda z tych bajkowych aranżacji – historii, mogłyby istnieć z osobna, niezależnie od siebie. Są jak uchwycony w kadrze moment. Ten jeden, jedyny, niepowtarzalny, który nigdy się już nie powtórzy …

Kocię rośnie w oczach, w zasadzie już jest sporo większy niż na tych zdjęciach, dlatego śpieszyłam się, żeby jeszcze złapać ten krótki moment Czas, kiedy Antek fascynuje mnie dużo bardziej niż fotografia kulinarna. Wiem, Antek brzmi trochę mało arystokratycznie, jak na taki wygląd. Dlatego czasem wołamy na niego po francusku – Antoine! Ale przecież jemu i tak wsjo rawno

Najtrudniej jest utrzymać Antka w kadrze. Na plan zagląda chętnie i może nawet zbyt często, ale zazwyczaj mogę naprędce uchwycić ledwie ogon, zadek z ogonem lub kawałek głowy Muszę jeszcze uważać, żeby przy okazji nie zjadł dekoracji, bo może okazać się dla niego trująca. I nie rozwalił misternie ułożonej scenografii. Istny teatr.
Zawsze mnie fascynowało, jak można zrobić zdjęcie sześciu kotkom (naraz) siedzącym grzecznie w koszyczku. To chyba nie na moją wyobraźnię. Pewnie jakieś patenty na to są

Do stylizacji udało mi się pożyczyć od koleżanki, tę przecudnej urody miniaturową ławeczkę. Bez niej nie wymyśliłabym takiej aranżacji! A świąteczna wyszła jeszcze ładniejsza, tylko musi sobie poczekać na publikację …

„…Śniła mi się wielka rzeka,
wielka rzeka pełna mleka…”

Ostatnia na dziś, pewnie najbardziej lifestylowa sesja. Jasna i ciepła tonacja kolorystyczna. Jak moje ogólne samopoczucie Mimo tego, co irytuje mnie na zewnątrz, ponieważ tylko stabilne wnętrze, stanowi mocny i silny fundament. Mimo pozornie zmieniających się okoliczności (z naciskiem na pozornie). Nic nie trwa wiecznie, absolutnie nic
To dobra wiadomość.
Kawa i małe co nieco, którymi Antek zainteresowany nie był, ale za to wykazał się sporą cierpliwością do pozowania. Za co jesteśmy mu bardzo wdzięczni

Miłego, dobrego dnia wszystkim zaglądającym


Antek zwany Antoine
Porównując naszą pierwszą kocią sesję, trudno nie zauważyć jak bardzo zmieniły mu się proporcje … W zasadzie na zdjęciu wygląda już jak dorosły kot, a tutaj ma dopiero 3 1/2 miesiąca. Jeśli pójdzie w tatusia, to będzie prawdziwy smok Oj.
