Zdążyłam jeszcze uchwycić ten moment, kiedy lato łagodnie przechodzi w jesień. Rajski ogród pełen zbiorów z ogrodu i pobliskiej dzikiej drogi. Są dynie, rajskie jabłuszka, dzika róża, pomidorki koktajlowe i mini ogóreczki. Nie mogło też zabraknąć jeżyn, czarnego bzu i głogu.

To pierwsza w tym roku, moja sesja plenerowa. Cieszę się, że udało mi się ją zrealizować i jeśli pogoda dopisze i czeka nas złota polska jesień, mam nadzieję na więcej Dla tych, którzy nie widzieli części pierwszej Rajskiego ogrodu, odsyłam do linku, warto obejrzeć.

Warto też skupić się na czymś, co daje radość, na filmach czy wydarzeniach o pozytywnym oddźwięku. Spotkaniach z ludźmi, którzy są nam bliscy mentalnie i duchowo. Warto też słuchać tych, którzy zawsze dostrzegają jakieś nowe rozwiązania, zamiast marudzić czy ściągać w dół.

Spójrzcie na przyrodę – czy coś się zmieniło? Czy aby na pewno? Ja nie dostrzegam prawie żadnych zmian. Trawa wciąż zielona, jabłka czerwone, a śliwki fioletowe. Niebo błękitne, a słońce gorące. Ptaki śpiewają, a mój kot łowi myszy jak zawsze. Wkrótce dojrzeją moje późne maliny, jednak nie stanie się to w styczniu, nawet jeśli bardzo bym tego chciała

Planeta ma swój własny rytm, niezależnie od nas i nie mamy na nią aż takiego wpływu, jak się to nam sugeruje. Wszelkie „zmiany klimatyczne”, „anomalie”, wynikają z pewnych powtarzających się cykli (historia się kłania) lub zastosowanych technologii, skrupulatnie ukrywanych przed ludźmi. Przypomnę, że na początku XX wieku aż 90% społeczeństwa było analfabetami. Trudno uwierzyć, prawda? A ludźmi żyjącymi w niewiedzy bardzo łatwo manipulować. Jednakże kłamstwo i manipulacja ma bardzo krótkie nogi i ginie śmiercią naturalną. To naprawdę dobra wiadomość

Tyle przemyśleń na dziś. Nie ma nic ważniejszego od równowagi. A ta jest nieodłącznym elementem zdrowia


Rajski ogród



Wkrótce nowe pomysły na blogu, niekoniecznie kulinarne Na szczęście wena mnie nie opuszcza, jedyne czego mi brak, to czas …


