Zen w kuchni to moja potrzeba znalezienia równowagi – nie skłaniam się ku żadnemu trendowi, raczej czerpię z wielu dostępnych możliwości. Każdej sesji kulinarno fotograficznej poświęcam sporo czasu, począwszy od wymyślenia przepisu, przygotowania potrawy i stylizacji, aż po zrobienie zdjęć i ich późniejszą obróbkę. Dokładam wszelkich starań, by materiał prezentowany na blogu był najwyższej jakości.
Moją pasją jest malarstwo i fotografia. Teraz także kulinarna, stąd pomysł na bloga. Znajdują się tu w większości przepisy wegetariańskie, wyjątek stanowią potrawy z ryb. W kuchni stawiam na wysokiej jakości produkty. Używam dobrej oliwy, prawdziwego masła, jaj ekologicznych, cukru brzozowego (ksylitolu) oraz czystej soli himalajskiej i filtrowanej wody z odwróconej osmozy. Inne wskazówki zamieszczam bezpośrednio w przepisach.
ZEN to ŚWIADOMOŚĆ tego kim jesteś, co robisz – ze swoim życiem i ciałem, więc miej ŚWIADOMOŚĆ tego co jesz.
Mój największy sukces? W 2011 roku zdiagnozowano u mnie stan przednowotworowy (dysplazja wysokiego stopnia). Całkowita zmiana diety i odkwaszanie organizmu zadziałały jak wewnętrzny skalpel, usuwając chore komórki. Po 3 miesiącach kuracji, wyniki były w normie. Nigdy już nie wróciłam do wcześniejszej „normalnej” diety. Kolejne 3 lata poświęciłam na zdobywanie wiedzy z zakresu zdrowego odżywiania, oczyszczanie organizmu i eksperymenty z różnymi dietami: RAW, paleo, wegańska, bezglutenowa, by ostatecznie pozostać przy wegetarianizmie, który służy mi najbardziej.